No i stało się, zapałałem wielką nieopanowaną miłością do Pielęgnicy Pawiookiej, klamka zapadła, proces decyzyjny zamknięty, wynik łatwy do przewidzenia: MUSZĘ JE MIEĆ!!
W tym momencie rozpoczęły się schody: żona orzekła: nie ma mowy, żebyś ze stojącej w domu 640-stki wywalił wszystko, skalary, ziele, za dużo zachodu i utopionej w zbiorniku kasy. Jedyna możliwość jaka pozostała to nowy zbiornik, ale tu znowu problem, orzeczenie Domowego Sądu Najwyższego: nie ma mowy, nie ma miejsca, wybij sobie z głowy. Zrozpaczony myślałem z miesiąc co by tu zrobić, w końcu wymyśliłem, że przecież mam jeszcze jedno miejsce, w którym spędzam co najmniej tyle samo czasu co w domu (może nawet więcej) : praca!! Moje biuro!! Wywalić tylko z 200 segregatorów i już jest miejsce. Rozanielony ruszyłem do działania, przyjąłem kilka podstawowych założeń, wg których dalej postępować miały prace i czynności
- obsada: 2 - 4 Pawiookie i 2 3 duże zbrojniki Gibbiceps lub Liposarcus, a więc litraż akwarium co najmniej 500 litrów, po dokonaniu pomiarów okazało się, że da się postawić trochę ponad 600 l
- osprzęt: jak najwięcej technik DIY dostępnych na miejscu pracy (market budowlany branży DIY), obniży to koszty i zapewni większą elastyczność w działaniu i projektowaniu niż gotowe rozwiązania dostępne w sklepie, no i co niebagatelne: da satysfakcję z pracy rąk własnych
- aranżacja: brak roślin, prostota taniość i łatwość dostępnych materiałów: drewno i kamienie odpowiednio duże, by Pawiookie nie mogły ich przemieszczać.
Warunki lokalowe wymusiły zbiornik o wielkości: 170 cm x 60 cm x 60 cm
1. PRACE STOLARSKO-MEBLARSKIE
Przystępujemy do działania. Wszystko wymierzone, szkło zamówione, rozpoczynamy budowę szafki. Stanowi ją blat postformingowy grubości 40 mm wsparty na 5 stalowych nogach meblowych średnicy 100 mm. Na szafce zmieści się tylko akwa, a pod szafką wejść musi zabudowa elektryczna i hydrauliczna.
![]() fot. Marek Król
|
Z lewej strony za 3 przesuwnymi drzwiami zmieści się cała technika, a z prawej znalazło się nawet miejsce na małą lodóweczkę, żerełko dla ryb blisko, no i dla mnie da się co nieco schłodzić ;).
2.ZASILANIE.
Kolejny krok, projektowanie i wykonanie instalacji elektrycznej:
![]() fot. Marek Król
|
Jestem zwolennikiem dzielenia obwodów: 1 bezpiecznik = jedno urządzenie w akwarium, dzięki temu bezpieczniki mogą służyć jednocześnie za wyłączniki, a zwarcie w jednym obwodzie odłącza tylko jedno urządzenie.
Zaplanowałem 6 obwodów, zabezpieczonych bezpiecznikami nadprądowymi S191 B 6A.
Obwody to: oświetlenie dzienne, oświetlenie nocne, filtracja, ogrzewanie, UV i napęd filtra hydroponicznego. Obwody oświetlenia sterowane są czasowo, poprzez wyłączniki elektroniczne z podtrzymaniem pamięci, dzięki temu przy zaniku zasilania nie rozprogramowują się tak jak mechaniczne. Pozostałe obwody mają stałe zasilanie 24 h na dobę.
3. OCZYSZCZALNIA BIOLOGICZNA
Szafka stoi, elektryka gotowa, pora pomyśleć o najważniejszym w zbiorniku obwodzie, o filtracji.
Najpierw filtracja tlenowa
Zapewnią ją 2 kubły po 20 l każdy, wpięte jeden za drugim. Pawiookie, to straszne brudasy, więc w pierwszym kuble jest tylko gąbka, 20 litrów gąbki, nic się nie przedrze do drugiego kubła poza wodą. Cel jest taki by często czyścić tylko pierwszy kubeł, drugi z biologią pozostawić nie ruszany jak najdłużej, jak się da to nawet rok. W drugim kuble za wypełnienie służą: Lawalit, Zeolith, Bioceramika, Biobale.
Każda z 2 beczek wyjściowo stanowi kompletny filtr mechaniczno biologiczny renomowanej niemieckiej firmy (nazwy nie wymienię, żeby o reklamę nie zostać posądzonym). Jest to jedyny znany mi filtr dedykowany do oczka wodnego, który nie dość, że kompletny (beka, głowica napędzająca, media mech/biol, lampa UV, węże i złączki podłączeniowe)to na dokładkę posiada po złożeniu hermetyczną obudowę i może być umieszczony poniżej lustra wody. Całość w sumie moim zdaniem stanowi niezłą cenowo alternatywę dla kubłów typowo akwariowych. Ale wracajmy do beczek, bo z zestawów przydały mi się tylko one (głowice też użyłem, ale do czego innego: 1 głowica napędza hydroponikę, 2 używam okazyjnie z wielką gąbą do klarowania wody w zbiornikach). Bebechy wywaliłem bo w oryginalnej konfiguracji zmniejszały powierzchnię wkładów do jakichś 10l, a mnie zależało, żeby wcisnąć jak najwięcej mediów, szczególnie do biologa, więc konfiguracja z napędem głowicą wewnątrz filtra odpadła, a napęd głowicą z akwarium odpadł z powodu jej wielkości i brzydoty. Kubły były fabrycznie nawiercone, niestety... bo moim zdaniem nie jest zbyt szczęśliwym (dla moich potrzeb) umieszczenie wlotu i wylotu na jednej ścianie, ale cóż... W otwory pasowały akurat standardowe śrubunki mosiądz/PVC z możliwością przejścia na klejonkę PCVC lub wąż, pozostało zamontować tylko w pokrywie odpowietrznik automatyczny i już: otwieramy zawór spustowy, kubły napełniają się grawitacyjnie po sam brzeg, automatycznie się odpowietrzając, pompa w ruch i na 3 biegu woda wypadająca z deszczowni mogła by być używana do cięcia stali...
![]() fot. Marek Król
|
Powyższy schematyczny rysunek przedstawia kierunki obiegu wody w zespole filtrów, z prawej mamy filtr mechaniczny, do którego woda z akwarium wchodzi wlewem na dole, przemieszcza się do góry, z górnego przelewu wędruje wężem do wejścia na dole filtru biologicznego, znów przemieszcza się przez złoża do góry i wychodzi górnym przelewem na zasilającą obieg pompę CO.
Całościowy obieg wody w systemie filtracyjnym zbiornika prezentuje poniższy schemat:
![]() Rys. Rafał Wasiak
|
Woda wpływa do systemu filtracyjnego poprzez 4 umieszczone w dnie koszyki wlotowe, następnie dostaje się do beczki filtra mechanicznego, po czym do beczki filtra biologicznego, skąd przez pompę CO wypychana jest w górę i poprzez lampę UV dostaje się do deszczowni na tylnej ścianie zbiornika. Poniżej zdjęcia poszczególnych części składowych tego systemu:
![]() fot. Marek Król
|
1 z 4 koszyków wlotowych wody do filtrów umieszczonych w dnie zbiornika
![]() fot. Marek Król
|
Widok instalacji wlotu wody ze zbiornika, to tutaj dostaje się woda z koszyków wlotowych.
![]() fot. Marek Król
|
20 l prefiltr gąbkowy w układzie filtrów
![]() fot. Marek Król
|
20 l przyszły biolog + media, sporo tego
![]() fot. Marek Król
|
Napęd całości, pompa CO Grundfos trzybiegowa, Typ UPS 25-60 180
![]() fot. Marek Król
|
Kubeł w wersji prawie ostatecznej. Ponieważ 20 litrowa beka z wypełnieniem będzie swoje ważyć, to wzorem Aquaela zaopatrzona zastała w kółka, wlot i wylot w zawory z mufą rozłączeniową, no i oczywiście odpowietrznik automatyczny w pokrywie.
![]() fot. Marek Król
|
Deszczownia umieszczona wzdłuż całej tylnej ściany zbiornika.
![]() fot. Marek Król
|
Deszczownia w całej okazałości, jak widać jest to nawiercona rura PVC.
Filtracja hydroponiczna.
Ponieważ jestem wielkim fanem hydroponiki jako elementu filtracji zarówno tlenowej jak i utylizującej Azotany, to nie mogło jej zabraknąć także i w tym zbiorniku.
Zespół filtra hydroponicznego stanowią dwie donice balkonowe długości 60 cm każda, zanurzone w wodzie akwariowej. Na początku obieg wody w hydroponice wymuszany miał być poprzez mieszczoną za hydroponiką deszczownię, jednak z czasem uznałem to rozwiązanie za mało satysfakcjonujące, a poza tym, wciąż pałętała mi się pod biurkiem 55 Watowa głowica fontannowa, tym samym powstała hydroponika z częściowo zanurzonym w wodzie akwariowej i dodatkowo zraszanym złożem:
![]() fot. Marek Król
|
Umieszczone w ramie obudowy donice hydroponiki, przez środek biegnie deszczownia napędzana głowicą fontannową.
![]() fot. Marek Król
|
Napęd hydroponiki.
![]() fot. Marek Król
|
Po obsadzeniu.
4. NIECH STANIE SIĘ ŚWIATŁOŚĆ.
Pokrywa oczywiście własnej roboty. Ta konkretnie zrobiona jest ze stelaża aluminiowego z przynitowanym pokryciem z komorowego PCV (materiał taki jak na daszki przed wejściem do domu), całość pokryta folią meblową w kolorze szafki.
Ponieważ, z racji charakterku pawiookich, w zbiorniku nie będzie roślin to nie byłem mocno ograniczony w doborze rodzaju oświetlenia, dlatego całość stanowią diodowe i świetlówkowe lampy Typu GU 10 zasilane napięciem 230 V, dało to łatwość montażu i niski poziom komplikacji przy projektowaniu i budowie oświetlenia. No i udało się uzyskać ciekawy efekt mrocznej tajemniczości :).
![]() fot. Marek Król
|
Lampy
![]() fot. Marek Król
|
Efekt wewnątrz zbiornika.
Uff&.. skończyłem, teraz pozostało już tylko czekanie na mieszkańców, a ci mam nadzieję już pakują się do drogi w dalekiej Tajlandii.
![]() fot. Marek Król
|
![]() fot. Marek Król
|
Autor: Marek Król
na podstawie doświadczeń własnych